Wczoraj dojechaliśmy do Augustowa i znaleźliśmy nocleg. Cała noc lało lecz twardym trzeba być. Zapakowaliśmy rowery i przyczepkę i ruszyliśmy w składzie Stanisław, Jan, Agata, Łukasz i Bosman. Zrobiliśmy 31 km pomimo deszczu gigantycznych kałuż i błota z Płaskiej do Frącek. Bosman czasem jechał w przyczepie a czasem biegł obok nas. Poniżej kilka zdjęć i wersja naszych przygód spisana przez chłopców w dzienniku podróży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz