Każdej chwili szkoda

Witamy... witamy...



Blog ten powstał, aby dokumentować "na żywo" nasze podróże.



Z podróży, będziemy przesyłać zdjęcia i krótkie relacje przy użyciu SMS. Po powrocie uzupełnimy wszystko o materiały zebrane po drodze i umieścimy w dziale Relacje



Z góry przepraszam, za możliwy wynikający z tego nieład kompozycyjny w kolejnych wpisach.




A oto hymn naszych wypraw =>Kliknij, żeby posłuchać


niedziela, 30 maja 2021

Kreta okolice Kisamos różowe plaże Elafonissi.

Pierwszego dnia wybraliśmy się z Kissamos na plażę Elafonissi przez wąwóz Topolia.
Podróż zaczęliśmy od kawy w małej, przydrożnej  wiosce. Do aromatycznej kawy  dostaliśmy pyszne ciasteczka własnej roboty.
Jednak zamawiać greckiej kawy NIE POLECAMY, to już nie ten smak, co kiedyś.
Pozostańcie przy włoskim espresso.
Następnie jechaliśmy drogą pomiędzy 300 metrowymi blokami skalnymi ,przez wąwóz, gdzie z bliska podziwialiśmy 3 orły.
Wąwóz Topolia
Orla cień 🤩


Po przejechaniu przez tunel kończący wąwóz, zwiedziliśmy jaskinie Mądrości Bożej - największą grotę na Krecie.
Cień Archanioła...
Z "pięknej" asfaltowej drogi zboczyliśmy na drogę szutrową, żeby zobaczyć Wioskę Milia.
Jest to wioska odbudowana po wojnie  przez lokalnych artystów. Domy są całe z kamienia, a rynny z gliny. Obecnie jest to schronisko z restauracją.
Czas gonił, więc ocenę kulinarną pozostawiamy innym, ale domki zrobiły na nas wrażenie! Zresztą , oceńcie sami!
Pokój gościnny i kamienne schody na piętro.

Po zwiedzaniu przyszła pora na jedzenie w lokalnej tawernie. Hania usnęła a my raczyliśmy się Retsiną, sałatką i jagnięciną...
Kolejnym przystankiem przed upragnioną plażą był Monastyr Chrissosklitissa. Przed zdobyciem przez Turków uratował go rój pszczół!
W końcu dotarliśmy do celu naszej wyprawy - na piękną plażę Elafonissi z różowym piaskiem.

piątek, 28 maja 2021

Wyjazd na Krete - przyjazd

Tym razem wybraliśmy się na Kretę w nieco zmienionym składzie: Łukasz, Agata, Hania i Babcia Basia. Chłopcy zostali w domu i pilnie się uczą 🤭 Po wylądowaniu w Heraklionie  wypożyczyliśmy samochód i udaliśmy się w długą drogę do Kissamos po drodze wstępując na obiad do przydrożnej tawerny.
Kalmary! Mniam, mniam!
Po obiedzie pojechaliśmy do hotelu i na plażę Balos.

Nie obyło się bez przygód.  Zauroczeni piękna plażą, beztrosko zgodziliśmy się na zdjęcie butów nie ustalając kto je niesie🙈Zgubiliśmy buty Hanii i biedulka wracała z plaży na boso po kamieniach.

niedziela, 2 maja 2021

Motocyklowy wyjazd majowy - Orzysz, Biebrza i Narew.

Noc spędziliśmy koło Piszu. Pani zostawiła nam klucz w drzwiach i udawała że nas tam nie ma (pandemicznej realia), ale dzięki temu rano ruszaliśmy nie zmasakrowani całonocnym deszczem.
 Początek był nie zły, nie padało. Po raz kolejny przejechaliśmy przez poligon w Orzyszu, po drodze zatrzymując się na kawę nad malowniczym leśnym jeziorkiem.

Kolejnym przystankiem były Mońki, a konkretniej daszek koło Lidla, gdzie zjedliśmy resztki chleba z tuńczykiem i topserkiem. No i najważniejsze, zaczęło padać, założyliśmy nieprzemakalne stroje.
Asfaltem przejechaliśmy przez Biebrzański Park i skręciliśmy na nas narwiańskie pachy i szutry. Była walka i gleba, ale na szczęście obyło się bez strat.
Kompletnie przemoczeni dotarliśmy do Chmielewa, gdzie spędziliśmy noc u Arka. Rano wracamy z Michałem do domów.