Każdej chwili szkoda

Witamy... witamy...



Blog ten powstał, aby dokumentować "na żywo" nasze podróże.



Z podróży, będziemy przesyłać zdjęcia i krótkie relacje przy użyciu SMS. Po powrocie uzupełnimy wszystko o materiały zebrane po drodze i umieścimy w dziale Relacje



Z góry przepraszam, za możliwy wynikający z tego nieład kompozycyjny w kolejnych wpisach.




A oto hymn naszych wypraw =>Kliknij, żeby posłuchać


poniedziałek, 5 października 2015

Pierwsze nurkowanie Janka i Stasia

W ostatni weekend wakacji wybraliśmy sie nad jezioro Staw (koło Wigier) na nurkowanie. Wyjazd w doborowym towarzestwie z Asią i Pawłem Sz. oraz Asią, Tomkiem, Kajtkiem, Tymkiem i Ignacym.

Dla chłopaków Janka, Stasia Kajtka i Ignacego było to pierwsze nurkowanie w życiu.

Poniżej krótki filmik z Jankiem i Stasiem.

Pierwsze nurkowanie Janka i Stasia from judas on Vimeo.

wtorek, 14 lipca 2015

Fuerteventura i Lanzarote

Po przeniesieniu się na Fuerteventure zamieszkaliśmy w luksusach - baseny, jacuzzi w ogrodzie... Pierwszy dzień spędziliśmy na basenie i plaży. Kolejnego pojechaliśmy dookoła wyspy samochodem. Najciekawszą była ogromna piaskowa plaża. Następnego dnia wybraliśmy się na wycieczkę na Lanzarote - wyspę wulkanów.  Robi wrażenie... to jest Mordor...  Zwiedziliśmy też zrobiony  w jaskini dom, a chłopcy zaliczyli jazdę na dromaderze.

środa, 8 lipca 2015

Ostatnie dni na Gran Canarii

atnie dni na Gran Canarii spędziliśmy zwiedzając Maspalomas - takie plaże z wydmami i tysiącami turystów i Aquapark. Ostatnie noce spędzamy na szczycie Alto del Morro de Santiago. Przeżyliśmy tu całonocną burzę.  Było "straszno" waliły pioruny a namiotami targał wiatr.
Następnego dnia przenieśliśmy się do Fatagi na wspinaczkę. Aga zrobiła taką przewieszkę,  że aż ręce same składały się do oklasków...
Noc spędziliśmy w jaskini pod gołym niebem  😊. Komary żarły...  ale co to dla nas Robinsonów. A no i jedliśmy owoce kaktusa.
Teraz czekamy na prom na Fuerteventure.

wtorek, 7 lipca 2015

Wakacje Gran Canaria kemping nr 2

Ostatniego dnia na Tamabadzie od rana wspominaliśmy się.  Po południu spakowaliśmy namioty i wybraliśmy się na kolejne miejsce kempingowe. Po drodze podziwialiśmy górskie widoki na drogach-serpentynach (20 km/h Max. ). Zwiedziliśmy także śliczną  Tejeda. Pod wieczór dotarliśmy na miejsce. Zaczęliśmy od testowania miejscowego rumu w przydrożnym  barze i kąpieli (dzieci)w górskim jeziorze.  Następne metodaą na Niemca unikneliśmy strażnika sprawdzającego pozwolenia. W nocy okazało się że sąsiadujemy z niesamowicie krzykliwą rodziną.  Na szczęście skończyli o 23. Od rana znowu zaczęli...  chyba wszyscy mają śmiech jak z sitcomu.
Kolejny dzień upłynął nam pod znakiem plażowania. Wybraliśmy się w kierunku Porto Morgan aby poszukać jakiejś ładnej plaży. Po ok. 2 godz. jazdy, w tym 40 min. polnymi drogami dotarliśmy do plaży. Okazało się że wybrzeże jest skaliste a fale ogromne co bardzo utrudniało wejście do wody. W czasie długiego płynięcia do ukrytej zatoczkimieliśmy z Jankiem przygodę. Polamała się jego maska i musieliśmy wracać na patencie.  Janek spisał się wzorowo.
Kolejny dzień spędziliśmy wspinając się na Roco Nublio. U jej podnóża w knajpie dostaliśmy niesamowite opisy dróg wspinaczkowych. Po południu odwiedziliśmy fiestę w Fatadze. Odsłuchaliśmy i odtańczyliśmy "Quanta namera".

czwartek, 2 lipca 2015

Wakacje na Kanarach - Tamabada wspinanie i górskie klimaty

Znad morza przenieśliśmy się na darmowy kemping w górach. Mieszkamy na wysokości ponad 1400 m we wspinaczkowym  raju. W odległości 100 m mamy ponad 300 obitych  tras!!!
Codziennie rano przyjeżdża straż leśna i sprawdza pozwolenia.
Spędziliśmy dzień na wspinaczce i dzień na wędrówkach po górach.  Zwiedziliśmy także miasto w którym ludzie budują domy w jaskiniach.  Kościoły też ☺.

wtorek, 30 czerwca 2015

Gran Canaria surfing dzień 2 i 3

Surfowaliśmy kolejne dwa dni. Idzie nam coraz lepiej. Chłopaki przenoszą się coraz głębiej i pokonują na stojąco coraz większy dystans.  Agata to chyba urodziła się z deską na nogach. Gorzej ze  mną, trzeba wstać to ląduje w wodzie.  Wczoraj po południu wybraliśmy się na wycieczkę na stare miasto. Śliczne budowle w stylu kolonialnym stworzone przez pierwszych konkwistadorów. To tu odpoczywał i naprawił statki Kolumb. Następne pojechaliśmy na plaże polecaną do snorklingu, gdzie oglądaliśmy rybki m.in. skrzydlice. No i najważniejsze zdobyliśmy pozwolenie na nocowanie  na dziko w górach. Wreszcie przyda się siekiera i nóż 😈. Od jutra zaczynamy wspinaczkę... wszystko powyżej 1000 m npm.  Może być problem z Wi-fi więc relacje zapewne będą mniej regularne.