Surfowaliśmy kolejne dwa dni. Idzie nam coraz lepiej. Chłopaki przenoszą się coraz głębiej i pokonują na stojąco coraz większy dystans. Agata to chyba urodziła się z deską na nogach. Gorzej ze mną, trzeba wstać to ląduje w wodzie. Wczoraj po południu wybraliśmy się na wycieczkę na stare miasto. Śliczne budowle w stylu kolonialnym stworzone przez pierwszych konkwistadorów. To tu odpoczywał i naprawił statki Kolumb. Następne pojechaliśmy na plaże polecaną do snorklingu, gdzie oglądaliśmy rybki m.in. skrzydlice. No i najważniejsze zdobyliśmy pozwolenie na nocowanie na dziko w górach. Wreszcie przyda się siekiera i nóż 😈. Od jutra zaczynamy wspinaczkę... wszystko powyżej 1000 m npm. Może być problem z Wi-fi więc relacje zapewne będą mniej regularne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz