Korzystając z nieobecności dzieci wybraliśmy się na Hel ponurkować. Po drodze odwiedziliśmy w Gdańsku Asie, Rafała i Wojtka. Asia ugościła nas pyszną zupa tajską. Rano zebraliśmy się i koło południa już byliśmy na Bryzie. Potem pyszna rybka, pożegnanie z Rafałem i wizyta na Groźnym. Noc spędziliśmy na plaży pod namiotem, oglądaliśmy piękne gwiazdy na niebie i piliśmy wino. Rano kawa na plaży a potem nurek na Kanonierce, po południu niestety wiało i nici z Abille. W zamian grzane wino i kolejny nocleg na plaży. W niedziele nur na Trałowcu, rybka i do domu tzn. do stania w korki pod Chałup.