W niedzielę rano obudził nas deszcz. Nasze wspinaczkowe plany uległy zmianie... Wybraliśmy się na półwysep Akrotiri zwiedzać monastyry i Jaskinię Niedźwiedzią zamiast wbijać friendy w okoliczne ściany.
Monastyr Mini Gouverneto od którego zaczęliśmy zwiedzanie.Rzutem na taśmę udało nam się zajrzeć do środka ponieważ od 12 jest sjesta!
Po przejściu przez ogród otaczający zakon, poszliśmy na wycieczkę do wykutego w skale monastyru Moni Katolików, opuszczonego w XVI wieku przez ciągłe napady piratow.
Swetry i deszczowe kurtki chwilowo przydały się.
Jaskinia Niedźwiedzia.
Po drodze, Łukasz wypatrzył taki obiekt na morzu... Po zbliżeniu byliśmy już pewni, że widzieliśmy łódź podwodną!
Wąwóz w drodze do ruin monastyru Moni Katholiko.
Opuszczony monastyr Moni Katholiko
Droga powrotna
Krótki odpoczynek na przydrożnej plaży Kalathas...
A wieczorem zwiedzanie Chani.
Spacer w porcie
Urocze,wąskie uliczki pełne artystycznych sklepów.
Zachód słońca w Chanii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz