Każdej chwili szkoda

Witamy... witamy...



Blog ten powstał, aby dokumentować "na żywo" nasze podróże.



Z podróży, będziemy przesyłać zdjęcia i krótkie relacje przy użyciu SMS. Po powrocie uzupełnimy wszystko o materiały zebrane po drodze i umieścimy w dziale Relacje



Z góry przepraszam, za możliwy wynikający z tego nieład kompozycyjny w kolejnych wpisach.




A oto hymn naszych wypraw =>Kliknij, żeby posłuchać


poniedziałek, 7 czerwca 2021

Przeprowadzka i dwa dni wspinaczki na plaży w wąwozie Agiofaraggo.

Pora zmienić miejsce zamieszkania. Przenosimy się do Kali Limenes. Spakowaliśmy nasze rzeczy i wyruszyliśmy w drogę. Po drodze tradycyjnie wizyta w tawernie i kąpiel. Do naszego nowego domu dotarliśmy wieczorem. Ostatnie kilometry to droga gruntowa (a właściwie skalno-kamienista) wykuta w zboczu góry. Z dusza na ramieniu docieramy do naszego miasteczka.
Pobyt w Kali Limenes postanowiliśmy rozpocząć od wizyty w wąwozie Agiofaraggo. Znajdują się tam jedne z bardziej znanych dróg wspinaczkowych na Krecie, a na dodatek położone są na pięknej plaży (zupełnie jak w Gijpe w Albanii, o którym możecie poczytać w naszym wpisie sprzed kilku lat). Rozpoczęliśmy ambitnie, pierwszego dnia samochód został pod domem, a my z plecakami, w których był prowiant i szpej, wyruszyliśmy na 4 kilometrową wycieczkę górskimi ścieżkami. Upał był niemiłosierny.
Hania dzielnie maszerowała, zupełnie jak wszędobylskie kozy.
Dzielna babcia Basia na górskiej ścieżce.

W przerwach odpoczywaliśmy w cieniu nielicznych drzew oliwkowych. Co poniektórzy na drzewach 🤩
Wreszcie na miejscu, rozłożyliśmy obozowisko i rozpoczęliśmy to, co tygrysy lubią najbardziej... zwiedzanie plaży w pionie... 🧗
Agata szykuje się do ataku
Agata wysoko w chmurach
Łukasz też się wspina
Hania nie chcę być gorsza, wspinaczkę na we krwi...
W przerwach pomiędzy pokonywaniem kolejnych tras, orzeźwiająca kąpiel w morzu, skoki we skał i oglądanie podwodnego świata.
Powrót zaplanowaliśmy odmiennie. Łukasz wrócił ekspresowo górską ścieżką i odebrał nas samochodem z parkingu przy wejściu do wąwozu.
W drodze powrotnej podziwialiśmy piękne widoki, zwiedziliśmy kapliczkę i kontemplowaliśmy przyrodę.
Jako że przejechaliśmy już najgorszy kawałek skalistej drogi postanowiliśmy pozwiedzać okolice. Na pierwszy ogień poszło Fajstos. Ruiny kreteńskiego miasta z przed około 4000 lat. Całość znajduje się pod gołym niebem, jednakże z powodu covid cześć jest wyłączona że zwiedzania 😠⚡🤬 boją się że kamienie ktoś zarazi?
Dzień skończyliśmy w Matali wiosce hipisów. Jest to urocze miejsce położone na pięknej plaży. W latach 60-tych odkryte przez hipisów, którzy zasiedlili opuszczone przed laty przez mnichów groty. Obecnie jest to kurort zarabiający na hipisowskiej legendzie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz