Naszym pierwszym celem była piaszczysta plaża Medulin. Miejsce wybrane specjalnie dla Hanki. Poszalała trochę na dmuchańcach i dalej w drogę.
Kolejnym naszym celem był półwysep Kamenjak. Piękne, dzikie miejsce wspaniałe do pływania z maską. Hanka nie chciała wyjść z wody, nie ma się jej co dziwić, skoro zaraz po wejściu spotkała konika morskiego...
Dzień skończyliśmy w Puli, zwiedzając, jedząc i oglądając mecz Polska - Szwecja, niestety przegrany 3:2. Teraz kibicujemy Chorwacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz