Po skromnym śniadaniu i spakowaniu sprzętu na pickupa, wyruszyliśmy na zaplanowane miejsce nurkowe.
Na miejscu czekała na nas kawa parzona w tygielku i wielbłądy.
Pierwsi nurkowali chlopcy z Marsim, potem my (Łukasz i Agata). Zostawiliśmy Hanie w beduuńskim namiocie pod opieką chłopców i podjechaliśmy na nasze miejsce przeznaczenia...
The Caves.
W planie 55 metrów i piękne,podwodne kaniony i jaskinie.
Na dekompresji standardowo czekał na nas Nemo.
Drugie nurkowanie zrobiliśmy tam gdzie chlopcy - 3 Pools.
Nurkowabie dużo plytsze ale za to przedstawiające dużo życia.
Impreza w Nemo z okazji naszej rocznicy ślubu i moich 50 urodzin!
Z tortem niespodzianka od Achmeda i Marsiego.
Ach, co to był za wieczór....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz