Jest to podwodny kanion - jaskinia z wejściem na 15 mertach i dwoma wyjściami: na 20m i 50m. My oczywiście płyniemy na... 50m!
Dopływając do wejścia widzimy pionowe sznury bąbli tryskajacych z ziemii jak gejzery.
Po chwili wśród skał dostrzegamy nasze wejście do kanionu.
Opadamy powoli podziwiając piękno tego miejsca. W środku jest dość wąsko i klaustrofobicznie. Dopływamy do końca, wydostajemy sie na otwarte morze, kręcimy się 10 minut na 50 metrach przy scianie porośniętej koralami i wracamy do bazy kanionem.
Na dekompresji spotykamy Janka, Staśka i Morsiego...
Wieczorem zbiórka w bazie i idziemy na nocne nurkowanie. Hanka zostaję w knajpie z kolorowankami i swoim ulubionym shakem waniliowym.
Podziwiamy ślimaki nagoskrzelne, skrzydlice, mnóstwo przeróżnego życia... Pod koniec nurkowania gasimy latarki. Zapada mrok. Zaczynamy machać rękami i podziwiamy skrzące się glony.
Hania oczekując na nasz powrót... grzecznie zasnęła 😴
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz