Każdej chwili szkoda

Witamy... witamy...



Blog ten powstał, aby dokumentować "na żywo" nasze podróże.



Z podróży, będziemy przesyłać zdjęcia i krótkie relacje przy użyciu SMS. Po powrocie uzupełnimy wszystko o materiały zebrane po drodze i umieścimy w dziale Relacje



Z góry przepraszam, za możliwy wynikający z tego nieład kompozycyjny w kolejnych wpisach.




A oto hymn naszych wypraw =>Kliknij, żeby posłuchać


wtorek, 30 maja 2023

Dzień 4 - Canyon i nocne na Lighthouse

Rano jak zwykle pobudka, szybkie śniadanie, kąpiel  Hani w basenie i wyruszyliśmy na kolejne miejsce nurkowe -Canyon.
Jest to podwodny kanion - jaskinia z wejściem na 15 mertach i dwoma wyjściami: na 20m i 50m. My oczywiście płyniemy na... 50m!
Dopływając do wejścia widzimy pionowe sznury  bąbli tryskajacych z ziemii jak gejzery.
Po chwili wśród skał dostrzegamy nasze wejście do kanionu.
Opadamy powoli podziwiając piękno tego miejsca. W środku jest dość wąsko i klaustrofobicznie. Dopływamy do końca, wydostajemy sie na otwarte morze, kręcimy się 10 minut na 50 metrach przy scianie porośniętej koralami i wracamy do bazy kanionem.
Na dekompresji spotykamy Janka, Staśka i Morsiego...
Wieczorem zbiórka w bazie i idziemy na nocne nurkowanie. Hanka zostaję w knajpie z kolorowankami i swoim ulubionym shakem waniliowym. 
Podziwiamy ślimaki nagoskrzelne, skrzydlice, mnóstwo przeróżnego życia... Pod koniec nurkowania gasimy latarki. Zapada mrok. Zaczynamy machać rękami i podziwiamy skrzące się glony.
Aż  chce się zaśpiewac "Mam tę moc!".

Hania oczekując na nasz powrót... grzecznie zasnęła 😴

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz