Rozpoczęliśmy od Brioni- pasażersko-towarowego statku parowego pływającego między Albanią i Splitem. Zatonął w 1930 r w wyniku błędu nawigacyjnego. A my dzisiaj podziwialiśmy go pod wodą... Wpadliśmy w zachwyt. Zanurzyliśmy się wzdłuż żlebu, lub jak kto woli kamiennej rzeki, aby po chwili na 40m pokazała nam się rufa majestatycznego statku. Popłynęliśmy w stronę dziobu po drodze zwiedzając mostek . Dziób na 60m zaskoczył nas piękną kluzą kotwiczą.Powrót na rufę galeriami. Na koniec wpłynęliśmy do ładowni. A przy tym cały wrak porośnięty jaskrawo żółtymi gąbkami....
Na deko niespodzianka! Aga spotkała ośmiornice,🐙 która niestety szybko uciekła do jamy i nie reagowała na "ślimak , ślimak pokaż rogi...".
Po południu nurkowanie na B-24 Liberator✈️. A właściwie pozostałościach po bombowcu czyli skrzydłach. Ogona nawet nie szukaliśmy ze względu na bardzo silny prąd. Za to pod skrzydłami samolotu spotkaliśmy kilka muren, strzępieli i iglicznic🐠🐟.
Na zakończenie wizyta w Visie u Charliego na pysznej pizzy.
Żyć nie umierać, chwilo trwaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz