Każdej chwili szkoda

Witamy... witamy...



Blog ten powstał, aby dokumentować "na żywo" nasze podróże.



Z podróży, będziemy przesyłać zdjęcia i krótkie relacje przy użyciu SMS. Po powrocie uzupełnimy wszystko o materiały zebrane po drodze i umieścimy w dziale Relacje



Z góry przepraszam, za możliwy wynikający z tego nieład kompozycyjny w kolejnych wpisach.




A oto hymn naszych wypraw =>Kliknij, żeby posłuchać


czwartek, 15 października 2020

Dzień piąty - sztorm i wycieczka w góry

Nie zważając na prognozy pogody, rozum i namacalny widok morza wypłynęliśmy z bezpieczniej bazy. Niestety, nie dane nam było dzisiaj  nurkowanie 😭... Przyszedł sztorm i spory czy poraz trzeci nurkujemy na Vassilosie czy na ściance zostały stłumione. Na szczęście do jutra powinno się poprawić , bo rezygnacji z B-17 chyba byśmy nie odżałowali....


Korzystając z przymusowej przerwy w  nurkowaniu, po ograniu w karty przez Ducha, wybraliśmy się na wycieczkę w góry. Postanowiliśmy wejść na Hum - najwyższy szczyt wyspy Vis. Niby tylko 580 m, ale przypominam płaskoziemcom , że startowaliśmy z poziomu morza! Bardzo sympatyczna trasa z pięknymi widokami. Na szczycie powitała nas kapliczka i łopocząca na wietrze chorwacka flaga. Poszliśmy dalej w kierunku Vis okrążając szczyt i zwiedzając jaskinie, w których w 1944 roku ukrywał się Tito. Schodząc z powrotem na dół podziwialiśmy zachód słońca i dyskutowaliśmy nad jutrzejszym trimixem. 18/35 czy 18/45? Wróciliśmy o zmroku i od razu udaliśmy się do portu na Ožujsko i pizzę.

Jadalne?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz