Każdej chwili szkoda

Witamy... witamy...



Blog ten powstał, aby dokumentować "na żywo" nasze podróże.



Z podróży, będziemy przesyłać zdjęcia i krótkie relacje przy użyciu SMS. Po powrocie uzupełnimy wszystko o materiały zebrane po drodze i umieścimy w dziale Relacje



Z góry przepraszam, za możliwy wynikający z tego nieład kompozycyjny w kolejnych wpisach.




A oto hymn naszych wypraw =>Kliknij, żeby posłuchać


środa, 3 lutego 2016

Wakacje na Surigao dzień 1

Dotarliśmy do raju. Mamy piękny domek z bambusa, bar z czego dusza zapragnie, palmy ze świeżymi kokosami i piękne słoneczko. Dzień zaczęliśmy od surfingu. Wraz z naszymi instruktorami pojechaliśmy na skuterach na plaże dla leszczy.  Z planowanej godziny zrobiły się dwie... Było bosko... surfing to jest to! Po południu zdarzył nam się drobny 'accident'  na skuterze. Wracając z centrum nurkowego przydzwonił w nas na skrzyżowaniu  lokalny skuterman.    Na szczęście  nic się nie stało,  Agata przyjęła wszystko na siebie. Pomogło  też  rusztowanie na deskę.  Gorzej z miejscowym -jego motor miał złamane koło . Natychmiast zawieziono nas do lekarza, posmarowano każde zadrapanie jodyną. Potem wizyta na Policji , gdzie byłem błagany żeby nie wnosić oskarżenia,co mnie bardzo zdziwiło bo nie pomyślałem nawet o tym.
Wieczorem leczyliśmy skołatane nerwy w barze,a dzieci bawiły  sie z małymi filipińczykami grając w piłkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz