Każdej chwili szkoda
Witamy... witamy...
Blog ten powstał, aby dokumentować "na żywo" nasze podróże.
Z podróży, będziemy przesyłać zdjęcia i krótkie relacje przy użyciu SMS. Po powrocie uzupełnimy wszystko o materiały zebrane po drodze i umieścimy w dziale Relacje
Z góry przepraszam, za możliwy wynikający z tego nieład kompozycyjny w kolejnych wpisach.
A oto hymn naszych wypraw =>Kliknij, żeby posłuchać
Blog ten powstał, aby dokumentować "na żywo" nasze podróże.
Z podróży, będziemy przesyłać zdjęcia i krótkie relacje przy użyciu SMS. Po powrocie uzupełnimy wszystko o materiały zebrane po drodze i umieścimy w dziale Relacje
Z góry przepraszam, za możliwy wynikający z tego nieład kompozycyjny w kolejnych wpisach.
A oto hymn naszych wypraw =>Kliknij, żeby posłuchać
piątek, 14 lutego 2020
Narty w Zillertal dzień ostatni
Dzień zaczęliśmy w czwórkę: Michał z Anią i ja z Agatą od przebitki na dziko do czarnej 10 i kilku szybkich zjazdów od samej góry. Potem znów na dziko pod dom i cała ferajną do Mayhofen. Tam ostro pojeździliśmy z brzdącami na Penken i patelni koło wielkiego wagonika. Na pożegnanie Devil's Run i pora wracać. Jeszcze szybkie Apreski party, pakowanie i do domu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz