Kolejny przystanek na naszej drodze to Zagrzeb. Dotarliśmy wieczorem i tu czekają nas niespodzianka. Nasza kwatera była popsuta i w zamian dostaliśmy full wypas apartament Szefa. Było na bogato... jacuzzi, marmury, złote zdobienia, wypchany lampard ,czy też inny kocur itp. Wieczorem wybraliśmy się na podbój miasta. Oj działo się... dzieciaki szalały po całodziennym przykuciu do fotelików, a i dorośli z przyjemnością maszerowali po ślicznych uliczkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz