Długi weekend czerwcowy postanowiliśmy spędzić nad Biebrzą. Spakowaliśmy rowery, przyczepę dla Hani i w drogę nad jezioro Dreństwo. Dotarliśmy po północy. Rano pobudka, przegląd rowerów i w drogę do leśniczówki Grzędy. Potem szlakiem czerwonym na Górę Wilczą. Tam tata został z śpiąca Hania, a reszta udała się na punkt widokowy. Po drodze spotkaliśmy Konika Polskiego na gigancie z hodowli. Wracając pojechaliśmy wąska kładką, przyczepka Hani ledwo się mieściła, na ścieżkę edukacyjną Czerwone Bagna. Po drodze spotkały nad przygody. Przyczepka się z kładki, a Staś przywalił w barierę i spadł do bagna. Potem każda przez królestwo korzeni i komarów. Na koniec pierogi w Zagrodzie Kulwasy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz