Rano wstaliśmy i rozpoczęliśmy przygotowania do wpłynięcia. Zjedliśmy śniadanie i przyjechała Agata z dziewczynkami. Kasia miała temperaturę i zdecydowała się na dzień przerwy.
Oczywiście nie da się od razu wyruszyć, jak wreszcie jest plaża i świeci słońce. Dziewczynki rozpoczęły od budowy pałacu i ogrodu.
Po wpłynięciu z jeziora ponownie zanurzyliśmy się w piękne zakola Rospudy.
Pogoda dopisywała, okoliczności przyrody również były piękne.
Wreszcie wczesnym popołudniem zatrzymaliśmy się na obiad i budowę schronu przed zapowiadaną burzą.
Siedzieliśmy w naszym schronie prawie 2 godziny. Grzmiało groźnie, zrywał się wiatr, a burza szkła bokiem. Jak tylko zwinęliśmy obóz, znowu zrobiło się czarno, wietrznie i burzowo. Rozstawiliśmy ponownie schron... i ucichło.
Czujnie obserwując pogodę, wyruszyliśmyw dalszą drogę.
Nagrodą były czaple, które spotkaliśmy na rzece, drzewach...
Dzień skończyliśmy w Raczkach na pustym polu namiotowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz