Każdej chwili szkoda

Witamy... witamy...



Blog ten powstał, aby dokumentować "na żywo" nasze podróże.



Z podróży, będziemy przesyłać zdjęcia i krótkie relacje przy użyciu SMS. Po powrocie uzupełnimy wszystko o materiały zebrane po drodze i umieścimy w dziale Relacje



Z góry przepraszam, za możliwy wynikający z tego nieład kompozycyjny w kolejnych wpisach.




A oto hymn naszych wypraw =>Kliknij, żeby posłuchać


wtorek, 29 grudnia 2020

Zimowe camperowanie - biegówki z Jankiem i pierwsze kroki Hanki.

Dzisiejszy dzień upłynął pod hasłem biegówki i Toi-toi. Z biegowkami ciężko, bo jak tu pogodzić 4 latkę  i 15 latka?! Ale akcja toi- toi jeszcze gorsza... Jutro musimy wrócić do cywilizacji, zawinąć na camping i skorzystać z ciepłej wody... Nasze perfumy straciły moc.
Ale po kolei...
Stasiek został w kamperze ze względu na obrzęk kostki... Teraz niestety roznosi go energia,a tu trzeba przeżyć na 10m2.
 Poszliśmy w dwóch ekipach: Agata z Hanią i Janek z Łukaszem wczorajszą trasą: do schroniska Orle i powrót przez Krogulca oraz Samolot. Droga do schroniska okazała się przyjemna, najpierw lekko pod górkę, potem lekko z górki. W schronisku obowiązkowo Cola dla młodszej młodzieży i piwo dla starszej. W schronisku zaskoczył nas taki obrazek  pso-plecaka 😱



Agata z Hanią...
Hania odważnie stawiała pierwsze kroki na biegówkach. Na razie zdecydowanie woli narty zjazdowe i siuuup z górki na pazurki!


Wracajac z schroniska było ostro pod górę...Mokrzy z wysiłku, prześcigając Czechów  żyliśmy nadzieją, że końcówka z górki będzie dla nas  nagrodą... Nie była... Janek wypruł pierwszy, a  po chwili leżał. Ja też ... Leżeliśmy jeszcze wiele razy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz