Motocyklem da Rumunii i Bułgarii - dojazd

Tym razem jedziemy we dwoje 😍!

Udało nam się wyruszyć w piątek, piąteczek, piątunio późno po pracy. 

Dojechaliśmy do Stopnicy, gdzie zmarznięta Agata postawiła veto. Na szczęście udało nam się znaleźć nocleg.

Następnego dnia wstaliśmy o świcie i przed otworzeniem baru ruszyliśmy w drogę. Mieliśmy do pokonania" w siodle" prawie 800 km.

Na stacji benzynowej w Gorlicach dołączyliśmy do tlumu tankujacych motocyklistów. Następnie pierwszy dłuższy przystanek wypadł w Koszycach. Upragniona kawa i można było zwiedzić starówkę z piękną katedrą. 

Przed katedrą św.  Elżbiety są wbetonowane  kamienie z wyrytymi nazwiskami sławnych ludzi, którzy odwiedzili to miejsce.

My znaleźliśmy  kamienie z Janem Pawłem II i Aleksandrem Kwaśniewskim.

Po przejechaniu ponad 300 km, wściekle głodni zatrzymalismy w Gyuli, na Węgrzech, tuż przy granicy z Rumunią. Placka po węgiersku  nie było...szukamy noclegu... i postanawiamy jechać dalej po zobaczeniu cen.

Na granicy Agata przeżyla szok... Wyjechaliśmy z Shengen i trzepali nas szczegółowo badając paszporty, dokumenty motocykli i prawa jazdy. Uff... przejechaliśmy...

Ostatecznie dotarliśmy o zmroku do  Campingu Luna pomiędzy Arad i Timisoara. Camping wygląda jak oaza w środku pól kukurydzy... 

Aby odwdzięczyć się za tak pięknie przygotowane miejsce dla podróżnych, udajemy się do knajpy prowadzonej przez gospodarzy na kolację z lokalnym winem.

 Kolejny dzień zaczynamy... oczywiście kawą! Samodzielnie przygotowaną! Pogoda nam sprzyja!

Elba - wyprawa motorówką

We wtorek, postanowiliśmy zrobić przerwę od plażowania i wybraliśmy się na całodzienne wycieczkę na dwie motorówki na drugą stronę wyspy.

Zaczęliśmy od wyścigów z prędkością 50 km/h.

Po drodze zatrzymywalismy się w uroczych zatoczkach i snorklowaliśmy.

W drodze powrotnej załogi się przemieszały na młodzież i dorosłych z maluchami.

Płynąc wzdłóż brzegu, oglądalismy pozostałości kopalni rudy żelaza, z ktorych Elba była słynna.

Każdy był kierowcą i bezsprzecznie był to najbardziej emocjonujący dzień na Elbie.

Elba - plażowanie i zwiedzanie miasteczek

Z Arco przenieśliśmy się na Elbę. Do portu dotarliśmy po wieczór... szybka przeprawa i rozbilismy nowe obozowisko.

Kolejne dni upływały nam na plażowaniu, zwiedzaniu miasteczek: Portoferraio i Porto Azzuro Ii zajadaniu się lodami.

W przerwach pomiędzy jedzeniem lodów zwiedzaliśmy okoliczne plaże. Najbardziej spodobała nam się Barbarosa, gdzie m.in. skakaliśmy ze skał do wody.

Ferrata Signiora delle Acqua z Michałem

Od wczoraj  leje... O świcie Agata z Anią próbowały zaatakować ferrate Signiora Delle Acqua ale burza je przepędziła. 

Jako ze pogoda niepewna postanowilismy przed południem odwiedzić wodospad Varone.

Po południu pora ekipy nr 2 czyli Michał i Łukasz na zdobycie ferraty Signiora Delle Acqua.

Ferrata bardzo ładna i dość trudna... Po drodze mieliśmy przygody z Michała okularami. Najpierw  zgubiły się przy wywrotce na błocie przy podejściu i trzeba bylo wracać. A za drugim razem, po wejściu na ferrate... okazało się że okulary zostały na dole 🤣.

W tym samym czasie młodzież kąpała się w okolicznym jeziorze, A Agata z Anią wybrały się z dziewczynkami na ferrate Monte Cino.

Wakacje w Arco - wspinanie w Nago i ferrata "Eden"

Dzisiaj podzieliliśmy się na grupę wspinaczkową: Agata, Janek, Stasiek i Łukasz oraz plażingową: Michał, Ania, Helena, Hania, Ola, Maja i Ala.

Grupa wspinaczkową pojechała do Naga na ścianę Belvedere.

Na szczęście było tam trochę cienia więc udało się zrobić kilka tras.

Po południu Łukasz z Agatą przechwycili Hanie i Ole na plaży... Janek ze Staśkiem poszli się wspinaczkową na wielowyciagówce na Coldori a Michał z Anią i dziewczynkami pojechali na ferrate.